– Najważniejszym zadaniem Rafała Trzaskowskiego jest pozyskanie wyborców Szymona Hołowni, którzy są nieco bardziej konserwatywni w stosunku do jego własnych wyborców i on to musi uwzględnić. Czy pomoże mu w tym sam Hołownia, czy umyje ręce? – mówił w specjalnym Poranku Radia TOK FM były prezydent Bronisław Komorowski.
– Wynik jest bardzo interesujący. Urzędującemu prezydentowi, w stosunku do tego, czym dysponował pięć lat temu, zmniejsza się poparcie. Nie wygrał w pierwszej turze, jak zapowiadało jego zaplecze polityczne – tak wstępne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich komentował w TOK FM Bronisław Komorowski.
Zdaniem byłego prezydenta, rywalizacja w drugiej turze będzie bardzo wyrównana i kluczowe będzie to, czyich wyborców uda się przekonać. – Dla Rafała Trzaskowskiego niewątpliwie największym rezerwuarem są wyborcy Szymona Hołowni, to ponad 13 procent – mówił Komorowski. – Andrzej Duda będzie musiał sięgać do wyborców Krzysztofa Bosaka, a to połowa tego, co miał Hołownia – dodał.
Dopytywany, co musi zrobić kandydat Koalicji Obywatelskiej, by wygrać drugą turę – Komorowski powiedział: „Musi nie tylko włożyć wiele wysiłku w kontaktowanie się z ludźmi, ale również dużo mądrości w kontaktowanie się ze swoimi dotychczasowymi rywalami po stronie opozycyjnej”. – Najważniejszym zadaniem Trzaskowskiego jest pozyskanie wyborców Hołowni, którzy chyba są nieco bardziej centro-konserwatywni w stosunku do jego własnych wyborców i on to musi uwzględnić. Pytanie, czy pomoże mu w tym sam Szymon Hołownia, czy umyje ręce – zastanawiał się gość Macieja Głogowskiego.
Co więcej, Komorowski ocenił, że wygrana Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich to dla Szymona Hołowni szansa. Dlaczego? – Wygrana prezydenta Dudy oznacza, że wybory parlamentarne będą dopiero za trzy lata (…). Z kolei przegrana Andrzeja Dudy to przyspieszone wybory parlamentarne, a to dla Hołowni szansa, że „dowiezie” do tych wyborów swoje poparcie w lepszym stanie – przekonywał były prezydent.
źródło: tokfm.pl