W czasach solidarnościowych mówiło się – to chyba cytat z jakiegoś marksisty-klasyka – że państwo policyjne to takie, w którym policjant zarabia więcej niż nauczyciel. Coś w tym jest, że PiS dał policjantom, a nie dał nauczycielom. Myślę, że to wynika z ich sposobu patrzenia na świat – mówi w rozmowie z RadioZET.pl Bronisław Komorowski. Były prezydent wspomina także czas po katastrofie smoleńskiej oraz dzieli się swoimi refleksjami przed nadchodzącymi eurowyborami.
Rozmowa odbyła się w dniu 8 kwietnia, tuż przed 9. rocznicą katastrofy w Smoleńsku oraz w 1. dzień ogólnopolskiego strajku nauczycieli.
Pamięta Pan moment, gdy dowiedział się o katastrofie w Smoleńsku?
To była sobota, byłem wtedy w naszym wiejskim domu w Budzie Ruskiej na Sejneńszczyźnie. Zadzwonił ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski i przekazał, chyba na podstawie informacji od polskiego ambasadora w Moskwie, że doszło do katastrofy i prawdopodobnie wszyscy nie żyją. Potem był drugi telefon, potwierdzający, że rzeczywiście nikt nie przeżył. Oczywiście włączyliśmy radio i nasłuchiwaliśmy na bieżąco kolejnych doniesień. Ale – jako że byłem już wtedy formalnie zawiadomiony – musiałem wrócić z żoną do Warszawy. Najpierw jechałem swoim prywatnym samochodem, potem przesiadłem się w pół drogi w służbową limuzynę marszałka.
Bo wiedział Pan, że będzie musiał stanąć na czele państwa.
Dokładnie. Byłem wówczas marszałkiem Sejmu i z mocy konstytucji w przypadku śmierci prezydenta musiałem przejąć jego obowiązki.
Wiadomo, że jako marszałek Sejmu był Pan świadomy tego, jakie są zapisy konstytucji. Ale czy był Pan wówczas gotowy na przejęcie tej funkcji w tak newralgicznym momencie? I czy do takiej sytuacji można się w ogóle przygotować?
Trudno planować tego rodzaju działania, ale można być na to przygotowanym na zasadzie wiedzy i doświadczenia w kierowaniu istotnymi obszarami państwa. Prezydent ma przypisane szczególnie uprawnienia w zakresie sił zbrojnych, bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Jeśli więc pyta mnie Pan czy czułem się przygotowany do wypełnienia zapisów konstytucji, to odpowiadam, że tak – zdobywając wiedzę i doświadczenia przez całe życie polityczne idąc szczeblami kariery od dyrektora gabinetu w Urzędzie Rady Ministrów przez ministerstwa obrony narodowej, funkcję posła, wicemarszałka i marszałka Sejmu.