– Myślę, że obaj panowie będą bardzo pilnowani i obserwowani pod kątem tego, czy nic nie zagraża ich zdrowiu i życiu – o więziennym życiu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika mówi w rozmowie z Interią Bronisław Komorowski, który w czasach komunistycznych niejednokrotnie trafiał za kratki. – Moje osobiste więzienne doświadczenie sprawia jednak, że nikomu pobytu tam nie życzę. Również panom Kamińskiemu i Wąsikowi – zaznacza były prezydent RP. Jednocześnie uważa za „skandaliczne” określanie polityków PiS mianem „więźniów politycznych”. – To pospolici przestępcy – uważa.
Łukasz Rogojsz, Interia: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik poradzą sobie w więzieniu?
Bronisław Komorowski, były prezydent RP: – Wie pan, jest takie więzienne powiedzonko: dwa lata jak dla brata, a rok nie wyrok. Myślę jednak, że oni nawet tych dwóch zasądzonych lat nie odsiedzą.Dlaczego?- Dlatego, że prezydent Duda za chwilę stanie wobec swoich partyjnych kolegów w sytuacji, w której nie stosując prawidłowo prawa łaski – w tej chwili może to zrobić – skaże ich na więzienie tak samo jak sąd, który wydał wyrok. W związku z tym uważam, że zmieni swoje stanowisko i ułaskawi obu panów prawidłowo. A po wszystkich procedurach panowie Kamiński i Wąsik wyjdą z więzienia i nie będzie ono dla nich etapem długotrwałym.
Nie odpowiedział pan na pytanie o więzienne losy osadzonych: wytrzymają?
– Każde więzienie jest rzeczą bardzo przykrą. Sam parokrotnie siedziałem nie tylko w aresztach i obozach internowania, ale też w komunistycznych więzieniach. Na ogół jest tak, że władze więzienne starają się unikać sytuacji kryzysowych z udziałem osadzonego. Myślę, że obaj panowie będą bardzo pilnowani i obserwowani pod kątem tego, czy nic nie zagraża ich zdrowiu i życiu. Podejrzewam też, że zostaną im odpowiednio dobrani towarzysze w celi więziennej. Tak, żeby obaj panowie nie zapoznali się z brutalną stronę życia więziennego.