W niedzielę 2 kwietnia mija 18 lat od śmierci Jana Pawła II. Dla milionów Polaków to czas zadumy i bardzo osobistych wspomnień. Byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski (69 l.) i Bronisław Komorowski (71 l.) oraz były premier Leszek Miller (76 l.) opowiedzieli nam o swoich spotkaniach z papieżem. – Jan Paweł II zawsze będzie wielki – mówi Komorowski.
Bardzo emocjonalny i osobisty stosunek do papieża ma Bronisław Komorowski. – Do końca życia nie zapomnę dnia, w którym Karol Wojtyła został wybrany na papieża – wspomina w rozmowie z nami. – Wracałem z pracy do domu i raptem zauważyłem, że coś się dzieje w tramwaju, że coś ludzie do siebie mówią, i odniosłem wrażenie, że pędzi przez miasto jakaś fala ogromnego zdumienia, ale i radości. A potem to samo wrażenie miałem na ulicy. W końcu do mnie też to dotarło, że Polak został papieżem, i pamiętam, jak z tą nowiną pędziłem do domu, aby przekazać to żonie – mówił poruszony.
Opowiedział nam też, jak podczas pierwszej pielgrzymki papieża do Polski rozwinął z kolegą nielegalnie transparent na drodze jego przejazdu. – Napisaliśmy na prześcieradle niebieską farbą taką parafrazę komunistycznego hasła: „Naród z Kościołem, Kościół z narodem” i rozwiesiliśmy pod pomnikiem Kopernika na Krakowskim Przedmieściu. Czekaliśmy w napięciu, aż papież nadjedzie w otwartym samochodzie. Prymas Wyszyński pierwszy to zobaczył, widzę, że trącił papieża łokciem i pokazał ten transparent, i obaj go widzieli. To była chwila poczucia ogromnego zwycięstwa – opowiada z przejęciem.
Potem jeszcze kilkukrotnie prezydent Komorowski spotykał się z papieżem już jako polityk w wolnej Polsce, ale jak przyznaje, żadne z tych późniejszych oficjalnych spotkań, nie było tak poruszające jak te za czasów komunizmu. – Kiedy nas, ludzi „Solidarności”, wsadzali do więzień czy do obozów internowania, wyrzucali z pracy w czasach PRL, zawsze myśleliśmy: „No, nie damy się. Nie jesteśmy sami. Są z nami nasze rodziny, przyjaciele, ale jest też papież. Sercem blisko jest z nami Jan Paweł II” i to dawało siłę – mówił wzruszony Komorowski.
źródło: se.pl