W cieniu wojny w Ukrainie niemal niezauważenie mija niezwykle ważna dla pamięci o Holocauście 80. rocznica akcji „Reinhardt”, czyli masowej zagłady Żydów w Europie Wschodniej, głównie na terenach Polski, Ukrainy i Białorusi. Polskie władze nie tylko nie nadały rocznicy tej zbrodni należnej oprawy, ale co gorsza – instrumentalnie ją wykorzystują.
Oczywiście także Sejm Rzeczpospolitej nie wpadł na pomysł, by ten rok był rokiem pamięci o zgładzonych 10 procentach obywateli przedwojennej Rzeczpospolitej, uznając, że godniejsze uhonorowania od polskich Żydów są takie postaci jak Maria Grzegorzewska, Maria Konopnicka, Ignacy Łukasiewicz, Józef Mackiewicz, Wanda Rutkiewicz, Józef Wybicki oraz… Romantyzm Polski: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zdecydował o uhonorowaniu wybitnych postaci oraz epoki, która określiła naszą narodową tożsamość, podejmując okolicznościowe uchwały”. To zrozumiałe, że zamordowani polscy Żydzi tej tak swoiście obecnie rozumianej „narodowej tożsamości” nie określają…
Przypomnę, że decyzja o wymordowaniu wszystkich europejskich Żydów zapadła jesienią 1941 r. Aby skoordynować działania poszczególnych segmentów aparatu państwowego III Rzeszy, 20 stycznia 1942 r. zorganizowano konferencję w Wannsee w Berlinie. Przedstawiciel generalnego gubernatora Hansa Franka domagał się na niej, aby „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” zacząć od okupowanej Polski. W nocy z 16 na 17 marca 1942 r. Niemcy rozpoczęli deportację Żydów z getta w Lublinie do obozu zagłady w Bełżcu. Jednocześnie zaczęli tam wywozić także Żydów lwowskich. Tak zaczęła się operacja „Reinhardt”, której celem było wymordowanie ludności żydowskiej z pięciu dystryktów Generalnego Gubernatorstwa (warszawskiego, radomskiego, krakowskiego, lubelskiego i galicyjskiego). Pod koniec 1942 r. akcję rozszerzono na wcielony do Prus Wschodnich okręg białostocki.
Co gorsza, Polska i Ukraina – państwa i narody, które ze szczególną ostrożnością i wrażliwością powinny podchodzić do rocznicy tej zbrodni – uznały, że jest to świetna okazja do wywarcia nacisku na Izrael w przyziemnych sprawach dla nich rzekomo istotnych.
Kolejny rozdział w dyplomatycznej wojnie z Izraelem
Polskie władze właśnie w tym roku postanowiły rozpocząć kolejną odsłonę ciągnącej się właściwie od początku rządów PiS wojny dyplomatycznej z Izraelem, tym razem biorąc na cel wycieczki młodzieży izraelskiej zwiedzające w ramach obowiązkowej edukacji miejsca Zagłady w naszym kraju. Pisowskim władcom pamięci historycznej nie podoba się, że młodzież izraelska nie słucha obowiązkowo ich ahistorycznych bredni o rzekomej wielowiekowej miłości i tolerancji, jaką Polacy otaczali Żydów i o powszechnej pomocy i ofiarności Polaków w ratowaniu ludzi z żółtą gwiazdą Dawida na ubraniach.
Zapraszamy do lektury całego artykułu Antoniego Podolskiego, członka Rady Programowej IBK, dostepnej na stronie wyborcza.pl