„To apel ludzi odpowiedzialnych za państwo, za przyszłość, ludzi, którzy całe zawodowe życie służyli Polsce i teraz obawiają się, że wielki społeczny dorobek może zostać zaprzepaszczany przez złą politykę – komentuje apel generałów i admirałów w stanie spoczynku, który wczoraj publikowaliśmy w Onecie były szef MON Tomasz Siemoniak. – Czasami zdarza się, że generałowie występują z apelem politycznym ze względu na bardzo bolesne polskie doświadczenia – dodaje Bronisław Komorowski.
– Czasami zdarza się, że generałowie występują z apelem politycznym ze względu na bardzo bolesne polskie doświadczenia wikłania armii i żołnierzy w rozstrzygnięcia polityczne – mówi w rozmowie z Onetem Bronisław Komorowski.
– Przypomnę, że pan generał Mirosław Różański odchodząc, a właściwie, gdy był wyrzucany ze służby zaapelował do swoich kolegów o to, aby jako drogowskaz w życiu żołnierskim przyświecała im Konstytucja – przypomina.
Były prezydent stwierdza, że obecnie to się zdarza w ostatnich latach już po raz drugi.
– Sądzę, że da się ten apel odczytać zarówno jako efekt odległego doświadczenia poprzedniego pokolenia żołnierskiego z okresu uwikłania wojska w rolę wykonawcy politycznego partii komunistycznej i zafundowanie Polsce stanu wojennego – dodaje były prezydent.
W jego opinii, da się to także odczytać jako efekt doświadczenia bliższego, kiedy wojsko już zasmakowało i poczuło, że dystans do sfery politycznej i niewchodzenie do polityki oraz niewchodzenie partyjnej polityki do wojska jest bardzo korzystną sytuacją.
– Z drugiej strony armia poczuła zagrożenie swojej apolitycznej pozycji w okresie rządów ministra Antoniego Macierewicza. Pamiętamy, że doświadczała wówczas różnych negatywnych skutków wchodzenia w kaloszach do wojska przez niezrównoważonych radykałów politycznych – stwierdza.”