Udostępnij ten wpis

Bronisław Komorowski w Kropce nad i

W programie były prezydent powiedział, że Święta Niepodległości niegdyś „nie było w świadomości” i że w latach 1979-1980 on sam przywrócił je wraz z przyjaciółmi, „płacąc za to więzieniem”. Odniósł się również do tego, że na obchody Święta Niepodległości przyjechał Donald Tusk.
Odniósł się też do wydarzeń, jakie miały miejsce 11 listopada.
– Policja zachowywała się dosyć dziwnie, być może się przejęła domyślaniem się, jakie są poglądy, postawy, sympatie i gusta ich szefa – skomentował wydarzenia 11 listopada Bronisław Komorowski w „Kropce nad i”. Dodał, że „ministrowi Błaszczakowi się to przecież bardzo podobało”. – Było i smutno, i straszno – ocenił były prezydent. – Było i smutno, i straszno. Myślę, że to są odczucia, które podziela wielu ludzi – ocenił marsz narodowców z 11 listopada były prezydent Bronisław Komorowski. Uznał, że sama idea takiego marszu jest ideą piękną, ale w tym przypadku „liczą się okropne hasła, które ujawniają, że są ludzie, którym hasła rasistowskie serca nie ranią, ale im pasują”. Pełna kompromitacja Polski Prezydent Komorowski odniósł się również do zachowania policji na marszu KOD-u 11 listopada na Placu Zamkowym, podczas którego dwie kobiety czuły się zagrożone agresją słowną, ale zostały całkowicie zignorowane przez stojącą obok nich policję. – W moim przekonaniu policja zachowywała się dosyć dziwnie, być może się przejęła domyślaniem się, jakie są poglądy, postawy, sympatie i gusta ich szefa – skomentował Komorowski. Dodał, że „ministrowi Błaszczakowi się to widowisko bardzo podobało, czemu dał wyraz publicznie”, więc być może policjanci nie chcieli mieć później problemów. Prezydent Komorowski odniósł się również do słów Andrzeja Dudy, który potępił rasistowskie hasła z marszu narodowców, mówiąc, że nie ma znaku równości między nacjonalizmem a patriotyzmem. – Słusznie wypowiada się pan prezydent i myślę, że to jest wypowiedź całkiem na miejscu – skomentował poprzednik Dudy. Podkreślił jednak, że część partii rządzącej „wylewa teraz krokodyle łzy”, chcąc zapomnieć, że mają sami „bardzo poważny udział w rozbudzaniu nastrojów antyimigranckich”. Uznał również, że słowa Dudy są wynikiem świadomości „pełnej kompromitacji Polski” w relacjach z prasy zagranicznej.