13 października we Wrocławiu odbyła się konferencja, w której gościem honorowym był Bronisław Komorowski. W konferencji uczestniczyli także rezydenci miast, marszałkowie województw, przedstawiciele organizacji pozarządowych. Konferencję zorganizowała Gazeta Wyborcza.
Szanowni Państwo,
Spotykamy się dziś, rok przed wyborami samorządowymi, aby rozmawiać, dyskutować o działaniach i przyszłości samorządów lokalnych i ruchów obywatelskich. Jest to ważne szczególnie dziś, kiedy obecna władza podejmuje próby dokonania zmian w działalności i funkcjonowaniu samorządów, zmierzając do ponownej centralizacji państwa, do ograniczania samorządności. Rząd Prawa i Sprawiedliwości już zdążył zwiększyć rolę ministra kultury nad wojewódzkimi konserwatorami zabytków, odebrać marszałkom Ośrodki Doradztwa Rolniczego, które teraz kontrolowane są przez Ministerstwo Rolnictwa, a nie jak do tej pory przez samorządy wojewódzkie. Przyznał szczególne uprawnienia Prezesowi Rady Ministrów w stosunku do Specjalnych Stref Ekonomicznych. Podjął nareszcie nieudaną próbę przejęcia Regionalnych Izb Obrachunkowych, co miało pozwolić władzy na powoływanie prezesów izb i poszerzyć nadzór oraz kontrolę nad samorządami. Nie miejmy złudzeń są przed nami kolejne próby zmian, co wynika z zapowiedzi członków PiS i samego Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. M.in. chodzi o zmiany w ordynacji wyborczej. Można spodziewać się np. ograniczenia wyborów na wójta, prezydenta czy burmistrza tylko do jednej tury, wprowadzenia zasady, że wyborach powyżej powiatów nie będą mogły startować komitety obywatelskie, ale tylko komitety partyjne. Jest to kierunek na podważenie fundamentów ustrojowych III RP, bo przecież jednym z fundamentalnych założeń, które legły u podstaw III Rzeczypospolitej była szeroko pojęta decentralizacja władzy publicznej. Założenie to ucieleśnione w 1990 r. w odrodzeniu gmin jako samodzielnych podmiotów prawa publicznego, znalazło swoje ustrojowe umocowanie w obowiązującej Konstytucji. Konstytucja RP z 1997 r. w art. 15 stanowi o tym, że ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej „zapewnia decentralizację władzy publicznej”, zaś art. 16 wskazuje, że „istotną część władzy publicznej” samorząd terytorialny wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność.
Istotą samorządu terytorialnego jest samodzielność, wypływająca z urzeczywistnienia zasady pomocniczości, gdzie wspólnota samorządowa – za pośrednictwem wybranych przez siebie władz – decyduje o tym, co jest zbiorową potrzebą wymagającą zaspokojenia staraniem wspólnoty jako całości. Odwrót od tych reguł jest groźny bo przecież polskie doświadczenie minionych lat jest jednoznaczne.Proces pogłębiania samorządności przyczynił się do znacznego postępu społecznego i do niebywałego rozwoju gospodarczego Polski.
W interesie nas, obywateli jest więc dalsze wspieranie rozwoju samorządności i działanie powstrzymujące szkodliwą centralizację.
Nie sposób nie zauważyć, że samorząd z korzyścią dla obywateli, czasami wbrew działaniom władz centralnych, coraz szerzej podejmuje zadania wynikające, czy to z własnych strategii rozwoju, czy to regionalnych programów operacyjnych. Te zjawiska świadczą o krzepnięciu i dojrzewaniu samorządowości polskiej.
Jestem jednak przekonany, że aktualny jest postulat kolejnych impulsów, uruchomienia kolejnych źródeł samorządności. Bo podejmowanie decyzji oraz działań w administracji publicznej musi charakteryzować się coraz większym angażowaniem się wszystkich zainteresowanych stron, praworządnością, przejrzystością, odpowiadaniem na potrzeby społeczne, dążeniem do konsensusu, uwzględnianiem głosów mniejszości, efektywnością, jak również szeroko rozumianą odpowiedzialnością wobec społeczeństwa. Kamieniem węgielnym jest więc uczestnictwo. Wszyscy obywatele powinni mieć stworzone większe możliwości współuczestniczenia w procesie rządzenia, gdyż tylko w ten sposób można wyznaczać cele istotne dla społeczeństwa jako całości. Zasadą tego typu zarządzania – które określa się jako „DOBRE RZĄDZENIE – GOOD GOVERNANCE – jest dyskusja, dialog, które mają wpływ na kształtowanie woli i opinii publicznej. Jest to istotą, podstawą demokracji – jak wskazuje sama nazwa „DOBRE RZĄDZENIE” – gdzie rządzenie odbywa się nie poprzez formalne mechanizmy, ale rzeczywisty dyskurs nad bieżącymi problemami dotykającymi społeczeństwo. Jest to w ścisłym związku ze społeczeństwem obywatelskim.
W moim przekonaniu idą czasy gdy mieszkańcy poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego będą sobie coraz wyżej cenić np. nie czas realizacji inwestycji, ale możliwość współdecydowania o kształcie i sposobach rozwiązywania problemów ich dotyczących. Proszę zwrócić uwagę jakie zainteresowanie i zaangażowanie mieszkańców wzbudza budżet partycypacyjny, gdzie obywatele mogą zgłaszać projekty, oraz głosować na co zostaną wydatkowane pieniądze pochodzące z ich podatków.
Kluczowa zatem jest bezpośrednia współpraca z obywatelami, członkami społeczności lokalnej i to współpraca odbywająca się na wielu płaszczyznach. To przekłada się na kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego.
Skuteczne funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego wymaga istnienia ram prawnych umożliwiających realizację różnorakich, społecznie istotnych celów. Dotyczy to w szczególności realizacji celów w najmniejszej skali – potrzeb bezpośredniego otoczenia, czy też wspólnoty gminnej. Jednak i tu obecna władza w swoich działaniach i podejmowanych decyzjach dąży do ograniczenia, wręcz zawłaszczenia tej dziedziny aktywności społecznej.
Takie zagrożenia (w powiązaniu z centralizacyjną mentalnością obecnej władzy) wynikają np. z ustawy o Narodowym Instytucie Wolności. Ustawa ta, w moim przekonaniu może prowadzić właśnie do ograniczenia rozwoju i niezależności społeczeństwa obywatelskiego i doprowadzić do zniszczenia dotychczasowego wypracowanego latami systemu współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi. Jest ona obarczona ryzykiem upolitycznienia i groźbą wykluczenia z finansowania ze środków publicznych, wielu organizacji pozarządowych – stowarzyszeń, fundacji.
Częściową odpowiedzią na te zagrożenia powinno być świadome działanie samorządów i samorządowców na rzecz pogłębienia obywatelskiego wymiaru samorządności polskie. Szkoda więc, że poprzedni parlament nie wsparł mojej ustawy o pogłębieniu samorządności. Ustawy nie ma. Problem i wyzwanie pozostało aktualne.
fot. Agencja GW