– U władzy jest duża grupa frustratów, którzy nie wzięli udziału w dużej batalii o wolność Polski, dlatego próbują zbrukać lub całkowicie pominąć bohaterów – ocenił Bronisław Komorowski w programie „Kropka nad i”. Były prezydent odniósł się w ten sposób do twierdzenia, że partia rządząca chce zmieniać historię i świadomość Polaków.
Bronisław Komorowski był pytany przez Monikę Olejnik o przywołanie pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej w trakcie obchodów 77. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Miało to miejsce przy okazji odczytywania apelu poległych.
– Uważam to za element nieprzyzwoitości wobec środowisk kombatanckich przede wszystkim i wobec opinii publicznej. Polegli to są żołnierze, którzy walczyli z bronią w ręku i nie można ich zasług mieszać z innymi zasługami, to są dwa porządki – stwierdził były prezydent.
Komorowski odniósł się również do niedzielnego przemówienia Andrzeja Dudy w Gdańsku. Jak zaznaczył, inaczej pojmuje rolę prezydenta, bo ten „powinien godzić, a nie dolewać oliwy do ognia, powinien to jakoś po cichu załatwić”. – Gadanie, że upamiętnianie Żołnierzy Wyklętych rozpoczęto teraz, to polityczne użyteczna nieprawda – powiedział. – Jest chęć udowadniania, że wszystko w kwestii pamięci narodowej zaczęło się dopiero teraz – dodał.
Byłemu prezydentowi zadano więc pytanie, czy partia rządząca próbuje zmienić historię i świadomość Polaków. Komorowski ocenił, że bohaterów próbuje się „zbrukać lub całkowicie pominąć”. – U władzy jest duża grupa frustratów, którzy z różnych, także kalendarzowych, powodów nie wzięli udziału w wielkiej batalii o wolność Polski – ocenił. – To taka nieładna cecha rodem z polskiego piekła: jak ktoś jest bardziej widoczny, ma większe zasługi, to należy go albo w nogi ściągnąć w błoto, w smołę, albo należy go po prostu ominąć.
źródło: http://www.tvn24.pl, http://www.onet.pl/