Udostępnij ten wpis

Bronisław Komorowski w Bratysławie

29 listopada Bronisław Komorowski wziął udział w Bratysławie w międzynarodowej konferencji NOVA EUROPA, poświęconej przyszłości Europy.

Konferencja NOVA EUROPA kontynuuje projekt warsztatów i konferencji  NEXT EUROPE zorganizowanej przez Europejską Akademię Nauk w Pradze, Lublanie, Salzburgu, Budapeszcie, Rzymie i Wenecji.

 

„W chwili, gdy tu w Bratysławie zastanawiamy się nad przyszłością Europy, przeżywa ona szereg równoległych, poważnych kryzysów. Warto więc pamiętać, że jeden z ojców założycieli Unii, Jean Monet mówił, że Europa będzie sumą odpowiedzi na kolejne kryzysy. Dzisiejsze kryzysy są też do przezwyciężenia, choć ich mnogość i równoległość chwieje naszym optymizmem.

Te kryzysy to:

– niezakończony, ale powoli wygasający kryzys ekonomiczny strefy euro;

– to ciągle trwająca rosyjska agresja na Ukrainę – państwo stowarzyszone i położone w bezpośrednim sąsiedztwie Unii;

– to Brexit osłabiający potencjał i autorytet projektu Europa, ujawniający podatność naszych społeczeństw na populizm i egoizm narodowy;

– to także fala uchodźców i migrantów dobrowolnych poszukujących lepszego miejsca do życia, ale wywołujących lęki i obawy o tożsamość Europy i narodów Europę współtworzących;

– to także niepewność o perspektywę roli Stanów Zjednoczonych jako lidera całego Zachodu.

Zastanawiamy się więc nad przyszłością Europy w momencie jej słabości. Trzeba pamiętać, że niektórzy w ujawnionych kłopotach Unii widzą szansę na umocnienie swojej pozycji kosztem Europy. Niektórzy mówią o tym wprost, że byłoby najlepiej gdyby Unia się rozpadła lub przynajmniej politycznie skarlała, skapitulowała. Tak myśli np. Rosja Putina, który w UE widzi konkurencję dla własnego projektu Unii Euroazjatyckiej.

Dla nas uczestników konferencji te ujawnione przez kryzysy słabości Unii powinny stanowić wyzwanie: co zrobić, aby pomimo przeszkód triumfował świat oparty na takich wartościach jak demokracja, wolny rynek, prawa człowieka i obywatela; świat marzący o zamożności, ceniący sobie pokój oparty nie tylko o siłę, ale i o pojednanie sąsiadujących ze sobą narodów.

Trzeba więc zastanowić się, co może wzmocnić projekt Europa i uczynić go ponownie atrakcyjnym w oczach naszych społeczeństw.

W moim przekonaniu trzeba szukać rozwiązań opartych o sprawdzone wartości, które są i być powinny fundamentem Europy. Trzeba jednak uwzględnić oczywisty fakt, że Europa to wspólnota oparta o kulturę i tradycję bardzo różnorodnego kontynentu.

Myślę, że trzeba m.in pamiętać o tym, że patriotyzm europejski to suma patriotyzmów narodów współtworzących Europę . Patriotyzmów, a nie szowinizmów kierujących się wąskim interesem narodowym i niechęcią do innych. W obliczu narastających obaw przed utratą narodowych tożsamości szczególnego znaczenia nabiera nasza zdolność i wola do przeciwstawienia się narastającej fali nacjonalizmów, poprzez eksponowanie patriotyzmu, a nie jakiś wersji kosmopolityzmu.

Ostatnio sporo mówi się o Europie socjalnej jako swoistym antidotum na przeżywany kryzys. Zapewne jest to słuszne. Musimy jednak pamiętać, szczególnie my w Europie Środkowo-Wschodniej, że należy dogonić bogatą i lepiej rozwinięta Europę Zachodnią. Żyjąc w państwach na dorobku, musimy szczególnie pilnować zdrowych proporcji między tym co konsumujemy, a tym co inwestujemy w rozwój.

Myślę, że warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden obszar, gdzie ujawniła się słabość projektu Europa. Bo nie tylko Brexit, ale i inne zmiany na scenach politycznych poszczególnych krajów europejskich wiązały się m.in z podatnością społeczeństw na różnego rodzaju populizmy, także populizmy antyeuropejskie. Trzeba więc uzbroić Unię w lepsze, skuteczniejsze sposoby komunikowania się ze społeczeństwami krajów UE. Trzeba bronić Unii przed zalewem fałszywej demagogii, kłamliwych pseudoinformacji np. w Internecie.

Chcemy przecież Europy stabilnej, dbającej o swoje bezpieczeństwo, kontynuującej swoje wysiłki integracyjne, Europy otwartej, broniącej swoich tożsamości i zasad. Chcemy Europy ambitnej. To znaczy m.in nierezygnującej, na skutek przejściowych problemów i słabości, z aspiracji do odgrywania roli istotnego czynnika współtworzącego ład światowy.

Ambitnej tzn. również niepozwalającej sobie odebrać dotychczasowych zdobyczy związanych z poszerzeniem i pogłębieniem integracji europejskiej po przełomie roku 1989.

Ambitnej to znaczy świadomie dążącej, także dzisiaj w obliczu kryzysu, do pogłębienia integracji w ramach Unii politycznej i obronnej.

Nie trzeba wymyślać „Nowej Unii Europejskiej”, trzeba ten projekt, który jest, ożywiać i wzbogacać. Trzeba dalej budować na fundamencie dotychczasowych osiągnięć i sprawdzonych wartości. Dlatego szkodliwe jest dążenie do wewnętrznego różnicowania Unii poprzez przywoływanie starych pomysłów o Unii różnych prędkości.

Pogłębiajmy integrację, budujmy Unię polityczną, ale przy jasnych kryteriach i zadaniach stawianych przed jej członkami na zasadzie równości szans.

Każdy, kto chodzi jako turysta w góry wie, że istnieje coś takiego jak „okno pogodowe”, czas między kolejnymi załamaniami pogody, czas, który można wykorzystać do zdobycia szczytu i bezpiecznego powrotu do schroniska.

Takie „okna pogodowe” występują także w polityce. Niewątpliwie dla integracji Europy, dla poszerzenia i pogłębienia procesów integracji takie „okno pogodowe” otworzyło się w 1989 roku, gdy przemiany wolnościowe we Wschodniej Europie stworzyły szansę na upadek żelaznej kurtyny dzielącej narody i państwa, na jedność kontynentu, na triumf demokracji i wolnego rynku.

Wiele udało się w czasie tego „okna pogodowego” osiągnąć. To nie tylko rozszerzenie Unii, to także przemiana instytucjonalna i wzrost ambicji UE do odgrywania roli ważnego gracza we współczesnym świecie.

Być może obecnie „okno pogodowe” dla Europy się zamyka. Trzeba jednak pamiętać, że będzie następne. Nie wiemy, kiedy i w jakich okolicznościach, ale będzie. Nie można więc łatwo i przedwcześnie rezygnować z ambicji integracyjnych, ani też z ambicji odgrywania istotnej roli w świecie.

Nie wolno Unii równych z równymi, zmieniać w Unię różnych prędkości, różnego znaczenia.

To prawda, że nasze działania trzeba dzisiaj mierzyć realnymi możliwościami i konkretnymi wyzwaniami. To prawda, że dzisiaj trzeba się koncentrować na problemach wynikających z obecnych kryzysów, ale bez paraliżującego politycznego pesymizmu, czy wręcz katastrofizmu. Trzeba dzisiaj pracować i planować z myślą o następnej politycznej koniunkturze, z myślą o następnym, politycznym „oknie pogodowym”.

Projekt Europa ma jeszcze znaczące źródła siły i poważne atuty w ręku. To od nas zależy, czy je wykorzystamy obecnie i w przyszłości. Nie trzeba budować Nowej Europy. Trzeba o Europie myśleć po nowemu!” – powiedział Bronisław Komorowski.